Menu Zamknij

Jak (nie) nazywać dzieci #3

Ale jaja! Jeśli wejdziesz w związek z Malezyjką lub Malezyjczykiem, masz szansę na pokazanie swojego poczucia humoru w zupełnie nowej formie. Masz niepowtarzalną szansę, by nazwać córkę Jaja. Bonus: jeśli wyjdzie za Greka, w przyszłości wnuki na bank będą mówić na nią Jaja Jaja. No bo po grecku γιαγιά znaczy babcia.

 
Równie przemyślanym krokiem jest nadanie córce imienia Mama (pochodzi ono z centralnej części Afryki). Nadając takie imię upewniamy się, że nasz ród nie wygaśnie przez jeszcze jedno pokolenie. Szkoda, że Mumin to imię męskie i z zupełnie innej części świata, bo Mama Mumin brzmi już prawie jak „Mama Muminka”.

Jezus, Maria!

(Podpowiadam soundtrack do tego akapitu – może „Ameno” Ery?)
Nikogo nie dziwi imię Maria, na wschodzie wymawiane bardziej „Marija”, ale nikt w Polsce nie nazwałby dziecka Jezus. Hiszpanie nie mają takich oporów, Jesús (wym. Hesus) to dla nich imię równie powszechne jak dla Polaków Tomek.

Marta: Pracowalam kiedys z Hiszpanem, ktory mial na imie Jesus (w UK), przedstawił nam sie jako „Dźizes” to dopiero byl szok…

Hanna: „Święte” imiona w Hiszpanii: Asunción (Wniebowstąpienie), wspomniany już Jesús, Consuelo (czyli łaska), Maria Nieves (Maria od Sniegów ), Maricruz (Maria Krzyż). Pracowalam w Hiszpanii właśnie z takimi czterema paniami, a do kompletu księgowy nazywał się Jesús Maria  😀

Za to mamy mnóstwo Izabeli w Polsce, a muzułmańskiej wersji imienia Jezus – Isa – całkiem niedaleko do zdrobnienia Iza. Małżeństwo Izy i Jesúsa mogłoby stać się legendą na miarę małżeństwa Joanny i Piotra Molla! Swoją drogą – abstrahując od śmieszków, historia świętej Joanny jest bardzo ciekawa, jej listy do narzeczonego, a później męża – Piotra, czyta się jak dobrą powieść – polecam. 🙂
Ewa Paul:  🙂 We Francji z kolei popularne imię dla chłopca to Baptiste czyli Chrzciciel.
Śmiałbyś się z dziewczyny o imieniu Noga? No co ty, już się śmiejesz? To natychmiast przestań, bo po hebrajsku oznacza „światłość” i jest to całkiem normalne imię w Izraelu! Swoją drogą, Gombrowicz byłby zachwycony, ze swoim upodobaniem do słowa „łydka”.

Bajka o studentckiej melinie studentce Melinie

Schodzimy teraz powoli z wyżyn społecznych i duchowych do absolutnych nizin i pogrążamy się w czarnym i kiepskim humorze. Zaczynamy od czegoś lekkiego, na rozgrzewkę podaję państwu  imię żeńskie Melina (używane w Danii, Meksyku i we Włoszech). Melina  mogłaby stworzyć idealny duet przyjaciółek wraz z dziewczyną o imieniu brzmiącym Suka (pochodzenie indyjskie).
Joanna: A ja od siebie dodam, ze niedaleko mnie jest tak nazwana ulica [Melina].
Widzę to oczyma wyobraźni: współlokatorki Melina i Suka oglądające kolejne odcinki „Seksu w wielkim mieście” w swojej studenckiej melinie przy ulicy Melina. Mogłyby zapraszać do swojej kawalerki kolegów o imionach Barak (imię izraelskie) i Dick (imię holenderskie). Chłopak Meliny mógłby mieć na imię Jules (imię francuskie, brzmiące nieco jak „żul”) Działoby się, oj działo…
O Marii już wspominałam, ale poniższa wypowiedź zainspirowała mnie w kontekście mojej studenckiej opowiastki…


Małgorzata: W Hiszpanii połowa kobiet ma chyba na imię Maria, tylko część z jakimś sufiksem, np. Maria del Mar (czyli Marysia od morza)… Bardzo to popularne. W Hiszpanii również sporo osób nadaje imiona swoim domom! Wieszają tabliczki ceramiczne z tymi imionami przy drzwiach albo na murach  ;). Połowa to Maria, ćwierć to Rocio, a druga ćwierć to Carmen, Marty, Alby, Aminy i inne Amalie.

Więc Melina i Suka mogłyby mieszkać w nadzwyczaj urokliwej studenckiej melinie opatrzonej tabliczką „Melina”. Przy ulicy Melina oczywiście. Swoją drogą, myślę, że nie zaprosiliby do siebie Amerykanina Kale’a (ang. jarmuż), bo psułby imprezę wegańskimi zajawkami.

Nie ma mocnych na Mariana?

No dobra, a takie piękne polskie klasyczne imię – Marian. Co mamy na Mariana? Nie ma mocnych na Mariolę, a przynajmniej na razie nic na nią nie znalazłam w mojej kartotece, ale na Mariana mamy aż dwie rzeczy.

Marta: Marjan to w Holandii imię żeńskie :D.

Ewa: We Francji też, moi teściowie nie mogli uwierzyć że mój tata jest Marian, czyli dla nich Marie-Anne  🙂

Los nie oszczędza też Bronisławy. Bronka pisane przez „c” to po hiszpańsku bójka bądź awantura.

Malwina: We Francji żeńskie imię Romane wymawia się dokładnie tak jak nasz polski Roman  🙂

Ubrania i ludzie unisex

Skoro można kupić koszulkę unisex i rękawiczki one size, to dlaczego nie mogłoby być imion, które pasują każdemu? Otóż są, o czym już wspominałam w pierwszej części antyporadnika na temat dziecięcych imion, ale teraz chciałabym Was poczęstować jeszcze kilkoma przykładami. Amerykanie o imionach takich jak Chris, Laurie czy Jamie nie powinni się obrazić za pytanie o płeć w ankiecie. Inna sprawa, że po angielsku płeć to „sex” i zawsze mam ochotę wpisać w taką rubryczkę „not at work”, „sorry, I’m married”, albo coś równie głupiego. Ciekawe, jakimi odpowiedziami zaskoczyliby nas Holdendrzy o imionach Eike bądź Merel? Mogliby w zasadzie wpisać co tylko dusza zapragnie. W sumie to idealne imiona dla transseksualistów czy crossplayerów. (Przepraszam za niepoprawność polityczną, ale jak już zdążyliście zauważyć, w antyporadniku staram się nie ograniczać, bo inaczej wyszłaby z tego sztywna tabelka porównawcza opatrzona naukowym komentarzem i chyba nikt by tego nie czytał.)
Jeśli spotkasz na Tinderze bądź na czacie Sashę/Saszę, to uważaj. Nigdy nie wiesz, kto jest po drugiej stronie. Teoretycznie to zdrobnienie od imion Aleksandra bądź Aleksander. Wydostało się jednak z Rosji i żyje własnym życiem…
Ewa: We Francji Sasza jest popularnym imieniem i dla chłopców i dla dziewczynek, przy czym Francuzi nie wiedzą raczej że to pochodzi od Aleksandra. Jest nawet taka prezenterka Sacha Alexander sie nazywa  🙂

Joanna: W Niemczech za to imię Sascha jest wyłącznie męskie.

Aga: W UK to raczej imię damskie, chyba że rodzina rosyjska to będzie od Aleksander(-ra)

Już widzę, do jakich nadużyć może prowadzić to nierozważne saszowanie…
Świat zmierza w kierunku, gdzie będziemy zmuszeni instruować swoje wnuki następującymi słowami: „Pamiętaj, dziecko, tę oto przestrogę… Zawsze sprawdzaj, czy rozmawiasz z Saszką właściwej płci!”
***
Post powstał we współpracy z dziewczynami z grupy Dwujęzyczność dziecięca. Serdecznie polecam wszystkim zainteresowanym tematem szeroko pojętej dwujęzyczności u dzieci i nie tylko. Grupa gromadzi osoby ze związków mieszanych i takie, które chcą uczyć swoje dzieci dwóch lub kilku języków od maleńkości, mimo że rodzina jest jednojęzyczna.